Zaczęło się niewinnie. Sebastian z pasją do starych amerykańskich samochodów marzył o posiadaniu klasyka w swoim własnym garażu. Było wiele wątpliwości i pytań: „Czy stać mnie będzie na utrzymanie?” „Gdzie jago będę trzymał ?” „Gdzie będę nim jeździł ?”. Mimo tego w końcu zdecydował się na tego pierwszego symbolicznego, bo to było marzenie z dzieciństwa a później… później to już poszło ;) . Aktualnie posiada w swojej kolekcji około 30 samochodów z różnych zakątków świata i się nie zatrzymuje. W między czasie pasję do starych samochodów pochłonął jego syn Szymon który pokochał to tak samo jak jego tata. Samotne grzebanie Sebastiana w warsztacie przy klasykach zamieniły się we wspólne majstrowanie przy samochodach. Z czasem pasja do amerykańskiej motoryzacji zaraziła kolejną osobę z kręgu najbliższych i do duetu dołączył Rafał, stary przyjaciel, człowiek niezastąpiony, na którego zawsze można liczyć. Teraz panowie postanowili podzielić się tym wszystkim z wami i to nie w byle jakich okolicznościach!